Liczba klatek zależy od liczby pszczół. Dla silnej rodziny potrzebują więcej niż słabego. Podczas formowania mieszkania pszczół na zimę, ulice powinny być zmniejszone z 12 mm do 8 mm. Puste i całkowicie wypełnione ramki miodu są usuwane z ula. W gnieździe zainstalować po obu stronach izolację membranową, zwężając ją.Czytając różne posty na FCB widzę, że niektórzy entuzjaści pszczelarstwa ekstremalnego podają już ciasto pszczołom. Są też tacy, którzy są po przeglądzie pasiek...pytam po co i na co? Piszę ten post ku przestrodze młodych i niedoświadczonych pszczelarzy, którzy mogą pomyśleć, że takie postępowanie jest standardem. Pszczoły można podkarmić wcześniej ciastem lub położoną poziomo ramką tylko wtedy gdy naprawdę tego potrzebują. Jednka tutaj ciśnie się pytanie: co pszczelarz robił we wrześniu????? W innych przypadkach pamiętajcie, że bardziej im szkodzimy w spokojnej zimowli niż pomagamy. Ciasto pobudzająco można poddać ale po oblocie wiosennym. Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami, Kluczem do sukcesu jest ułożenie w wybranym naczyniu kamieni, mchu, patyków i innych przedmiotów, na których owady będą mogły swobodnie przysiąść. Do wykonania poidła dla pszczół niezbędny jest pojemnik, na przykład płaska miska, głęboki talerz lub podstawka pod doniczkę. Tak naprawdę nadawać będzie się niemal wszystko. Jedną z najważniejszych praktyk z zakresu gospodarki pasiecznej jest karmienie pszczół. Jest wiele sytuacji w ciągu sezonu pasiecznego, w których należy podawać pszczołom pokarmy zastępujące naturalny wziątek. Karmienie pszczół dotyczy uzupełniania zarówno pokarmu cukrowego, jak i pierzgi. Fot.© Krzysztof Kasperek Najczęściej karmienie kojarzy nam się z uzupełnianiem zapasów zimowych. Wynika ono z prostej kalkulacji: jeśli zabraliśmy pszczołom miód, to trzeba wyposażyć je w pokarm zastępczy. Zagadnienie to nie zawsze wygląda tak prosto, a potrzeba karmienia wynika także z innych przyczyn. Ponieważ dostatek pokarmu jest najważniejszym czynnikiem decydującym o życiu, rozwoju i produkcyjności rodzin pszczelich, pszczelarz zawsze powinien mieć pieczę nad wielkością zapasów w rodzinach. Uzupełnianie zimowych zapasów polega na zgromadzeniu w plastrach gniazda takiej ilości pokarmu, jaka wystarczy pszczołom do przeżycia trudnego okresu zimowli od września do kwietnia. Ponadto powinno jeszcze pozostać 4-5 kg zapasu cukrowego na wypadek wiosennego załamania pogody. Silna rodzina pszczela przez zimę zużywa około 8 kg zapasów cukrowych. Pewną ilość pokarmu, około 6 kg, będzie potrzebować na rozwój wczesnowiosenny. Potrzeba więc przynajmniej 14 kg zapasów. Do tego dodać należy wspomniany pokarm na wypadek spóźnienia się wiosny, nie mniej niż 4 kg. [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów Fot.© Milan Motyka Należy więc zimować pszczoły na podanej wyżej liczbie ramek, gdyż zwiększanie kubatury gniazda grozi poważnymi stratami zimowymi. Rzecz dotyczy silnych rodzin, liczących 20 tys. pszczół. Słabsze rodziny zimujemy na mniejszych gniazdach. Termin uzupełniania zapasów jest uzależniony od występowania pożytków. Najdłużej żyją i najlepiej zimują pszczoły urodzone od początku sierpnia do 10 września. Dlatego karmienie na zimę należy rozpocząć tuż przed 20 sierpnia. Podanie dużej dawki syropu sprawi, że matki nie będą miały gdzie czerwić, bowiem w pustych komórkach po wygryzających się w środku gniazda pszczołach będzie składany zimowy pokarm. Stanie się tak tylko wtedy, gdy gniazdo nie będzie zbyt szerokie. Jeżeli więc pożytek skończył się na początku lipca, rodziny podkarmiamy po odebraniu miodu z nadstawek i gniazda. W ulu zostawiamy tyle ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Matki intensywnie czerwią w lipcu i do połowy sierpnia. Około 20 sierpnia rozpoczynamy karmienie. Jeśli pożytek trwał przez cały lipiec, po odebraniu miodu rodziny podkarmiamy, a około 20 sierpnia zaczynamy karmić na zimę. Gdy ostatnie miodobranie było w połowie sierpnia, zaraz po nim przystępujemy do karmienia. W gniazdach jest dużo czerwiu, gdyż obfity pożytek sprawiał, że matki wciąż czerwiły. Inaczej rzecz wygląda, gdy pasieka korzysta z późnego pożytku, kończącego się w połowie września. Po takim pożytku rodziny mogą być osłabione, a późne karmienie dodatkowo obniży ich kondycję. Dlatego należy zimować młode rodziny powstałe z odkładów wykonanych na pierwszym pożytku towarowym, w maju. Natomiast pszczoły wycieńczone pracą na późnym pożytku dołączamy do tych „młodych” rodzin, uprzednio likwidując stare matki. Powstałe tym sposobem silne rodziny dodatkowo dokarmiamy, by uzyskać poziom zapasów adekwatny do ich kondycji. Zazimowanie silnych rodzin pracujących na późnych pożytkach wymaga od pszczelarza dużo zaangażowania. Fot.© Milan Motyka Oprócz uzupełniania zapasów na zimę są inne sytuacje w sezonie wymagające podkarmienia pszczół. Zdarza się, że na przedwiośniu lub nawet zimą w gnieździe skończą się zapasy. By je uzupełnić, można wstawić w środek gniazda plaster pełen pokarmu. Taki zabieg można wykonać tylko wtedy, gdy jest dość ciepło i oczywiście dysponujemy takim zapasowym plastrem. W jego braku karmienie polega na umieszczeniu porcji ciasta miodowo-cukrowego lub gotowego na górnych beleczkach ramek obsiadanych przez pszczoły, pod powałką. Wielkość porcji powinna być dostosowana do siły rodziny, podaje się 1,5-2,5 kg ciasta. Również wiosną, po pierwszym oblocie pszczołom może brakować zapasów. Wtedy też najpewniejsze jest karmienie ciastem, jako że może się zrobić zimno i pszczoły nie będą mogły pobierać syropu z podkarmiaczek. Do ciasta nie należy dodawać żadnych obcych substancji mających wzbogacić jego wartość pokarmową, gdyż nie są one przez pszczoły trawione. Nawet dodanie obnóży pyłkowych nie jest dobrym rozwiązaniem, bowiem pszczoły nie spożywają pyłku, lecz przyrządzoną z niego pierzgę. Również pierzgą karmią larwy. Gdy przyjdzie wiosna, z głodem pszczoły poradzą sobie same przynosząc z pierwszych pożytków pokarm zarówno pyłkowy, jak i nektarowy. Karmienie rodzin ciastem. Fot.© Milan Motyka Przyspieszaniu rozwoju rodzin pszczelich już od pierwszych dni wiosny służy podkarmianie pszczół małymi dawkami syropu. Nie zawsze jest ono konieczne, gdyż silne rodziny posiadające dużo pozostałych po zimie zapasów rozwijają się dynamicznie bez tego zabiegu. Jeśli taką rodzinę będziemy karmić, to podawany syrop będzie odkładany w plastrach i może nawet ograniczyć rozwój, zajmie bowiem miejsce, w którym powinien znaleźć się czerw. Poza tym nie we wszystkich pasiekach jest potrzeba tak dynamicznego rozwoju, jedynie tam, gdzie są wczesne pożytki towarowe. Jeśli takowych nie ma, pszczoły z silnych rodzin będą się roić już na początku maja. W racjonalnie prowadzonej pasiece rzadko powstaje konieczność dokarmiania pszczół w miesiącach wiosenno-letnich. Pasieka powinna być usytuowana w terenie bogatym w pożytki nektarowe i pyłkowe, a jeśli ich nie ma, powinna wędrować. Natomiast wykonując miodobranie nie należy zabierać wszystkiego miodu, lecz zawsze zostawić duży zapas pokarmu. Należy się liczyć z załamaniem pogody i wtedy rodzina może osypać się z głodu, jeśli pszczelarz nie zdąży jej nakarmić. Karmienia mogą wymagać tylko nowo utworzone rodziny, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych. Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki weselne, w których są unasienniane matki. Fot.© Milan Motyka Karmienie pszczół dotyczy nie tylko zapewniania zapasów cukrowych, ale i pyłkowych. Pasiekę należy utrzymywać na terenach bogatych w obfite pożytki pyłkowe. W gnieździe cały czas muszą się znajdować dwa plastry z pierzgą. Również zimą w gnieździe powinien być zapas pierzgi, która będzie potrzebna pszczołom na przedwiośniu do karmienia pierwszego czerwiu. Brak pierzgi poważnie opóźni rozwój rodzin. Jeśli w drugiej części lata nie ma pożytku pyłkowego, pierzgę należy podawać pszczołom wykorzystując pełne jej plastry odebrane silnym rodzinom w maju i czerwcu. Karmienie pszczół jest więc prowadzone nie tylko w celu zapewnienia zapasów, lecz także zwiększenia czerwienia matek. Naturalnym pokarmem pszczół jest miód. Nie jest on używany do karmienia pszczół ze względów ekonomicznych, gdyż jest droższy od pokarmów zastępczych. Miód nie zawsze jest najlepszym pokarmem, gdyż może szybko krystalizować i pszczoły będą miały trudności z jego pobieraniem, zwłaszcza zimą. Miód spadziowy zawiera wielocukry i składniki mineralne, które nie są trawione przez pszczoły. Będą one szybko wypełniać jelita proste zimujących pszczół, co spowoduje problemy w czasie zimowli. W miodzie pochodzącym z obcej pasieki mogą być przetrwalniki chorób pszczół i czerwiu: nosemy, zgnilca, kiślicy i grzybicy otorbielakowej. Pszczoły nie powinny zimować na miodzie spadziowym. Fot.© Roman Dudzik Od ponad stu lat do karmienia używany jest cukier, czyli sacharoza. Podaje się go pszczołom w formie syropu, najczęściej wykonanego w proporcji wagowej (cukier : woda) 1 : 1, 3 : 2 lub 2 : 1. Sacharoza jest rozkładana przez enzymy znajdujące się w ślinie pszczół do cukrów prostych glukozy i fruktozy, które są wchłaniane w jelicie prostym pszczoły. Cukier jest więc całkowicie przez pszczoły trawiony i nie obciąża przewodu pokarmowego. Nie zawiera przetrwalników chorób. Jeden litr syropu cukrowego wykonanego w określonej proporcji zawiera następujące ilości cukru: syrop 1 : 1 – w 1 litrze jest 625 g cukru syrop 3 : 2 – w 1 litrze jest 750 g cukru syrop 2 : 1 – w 1 litrze jest 830 g cukru Syrop cukrowy przygotowuje się rozpuszczając go w wodzie w określonej proporcji. Podgrzanie wody przyspieszy rozpuszczanie cukru. Już przyrządzonego syropu nie należy gotować. Z punktu widzenia żywienia pszczół nie ma znaczenia, czy syrop został przygotowany w zimnej czy ciepłej wodzie. Karmienie rodzin syropem. Fot.© Roman Dudzik Badania wykonane w latach 70. XX wieku w Oddziale Pszczelnictwa ISiK w Puławach wykazały, ze pszczoły zimują równie dobrze na cukrze, jak na miodzie i dodatek miodu w zapasach cukrowych nie jest potrzebny. Pszczelarze jednak często obserwują, że wiosną w wyższej kondycji są rodziny, których zapasy składały się ze sztucznego pokarmu, ale w górnej części plastrów znajdowała się niewielka warstwa miodu. Miód ten miałby posiadać większe właściwości odżywcze niż pokarm podany przez pszczelarza i jego spożycie pod koniec zimy wpływałoby korzystnie na rozwój rodzin. Wnioski takie są błędne. Nie miód w zapasach zimowych poprawia w tym wypadku kondycję pszczół, lecz ciągła obecność pożytku w czasie przygotowań rodzin do zimy. Miód ten pochodzi bowiem z pożytku występującego po ostatnim miodobraniu, w lipcu i pierwszej połowie sierpnia. Rodziny w pasiekach dysponujących takim pożytkiem rozwijały się harmonijnie. Natomiast tam gdzie pożytków brakowało, matki nie czerwiły lub składały niewiele jajeczek i rodziny weszły do zimy osłabione. Stąd ich gorsza kondycja wiosną. Obowiązkiem pszczelarza jest więc zapewnienie właściwego żywienia rodzinom pszczelim przez cały sezon. Każdy bowiem okres niedoborów pokarmowych odbije się niekorzystnie na kondycji pszczół, ich produkcyjności i zdrowotności. [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów Klateczki wysyłkowe z pszczołami napełnione ciastem. Fot.© Milan Motyka Każdorazowe podanie pszczołom syropu wywołuje u nich odruch poszukiwania źródła pożytku. Podkarmione pszczoły robią się bardzo aktywne, a jednocześnie osłabia się ich czujność, jeśli chodzi o obronę własnego gniazda. Dlatego po nakarmieniu pszczół może dochodzić do rabunków. Lepiej więc karmić pszczoły wieczorem, o zmroku. Gdy zrobi się ciemno, pszczoły nie będą latać, a do rana zagospodarują podany syrop. Pszczoły pobudzone karmieniem mogą być agresywne w stosunku do pszczelarza i postronnych osób. Jeśli więc pasieka znajduje się blisko domów lub miejsc uczęszczanych przez ludzi, karmienie należy przeprowadzić wieczorem. Do intensywnego poszukiwania źródła pokarmu, rabunków i agresji nie dochodzi przy karmieniu ciastem. [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów Pasieka w lutym. lip 13, 2011. Pomimo, że w lutym bywa jeszcze mroźno, to jednak w rodzinie pszczelej pozostającej w kłębie zimowym zachodzą stopniowe zmiany niewidoczne na zewnątrz ula. W centrum kłębu szczególnie w rodzinach silnych matka zaczyna składać jajeczka. Czerwienie matki wymaga od pszczół utrzymywania wysokiej Na zdjęciu: ciasto cukrowe. Źródło zdjęcia: ciasto miodowo-cukrowe ciasto cukrowe podkarmianie pszczół karmienie pszczół przygotowanie ciasta miodowo-cukrowego bakterie fermentacyjne pokarm dla pszczół Ambrosia Apifonda Pszczoły zwykle same doskonale radzą sobie z gromadzeniem pokarmu. Czasem jednak trzeba je dokarmiać – dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy zabieramy im miód. Jednym ze sprawdzonych i powszechnie stosowanych pokarmów dla pszczół jest ciasto cukrowe i ciasto cukrowe i miodowo-cukrowe umożliwiają pszczołom prawidłowe warunki życiowe w sytuacji, gdy w ulu brakuje pożywienia. Ciasto miodowo-cukrowe możemy wykonać samodzielnie w proporcjach ¾ cukru pudru i ¼ miodu. Natomiast do przygotowania ciasta cukrowego musimy do cukru pudru, który zawiera bakterie fermentacyjne, dodawać stopniowo wodę tak, by cukier stopniowo nasiąkał. W tym przypadku też można dodać odrobinę miodu. Na rynku dostępne są też gotowe ciasta cukrowe, np. Ambrosia, Apifonda, które składają się głównie z sacharozy oraz niewielkich ilości fruktozy i cukrowe i miodowe-cukrowe są proste i praktyczne w przygotowaniu, można je przechowywać w specjalnych pojemnikach, a pszczoły bardzo szybko je pobierają i wykorzystują w procesach życiowych. Pokarm cukrowy i miodowo-cukrowy nie powoduje wytwarzania wielu produktów przemiany materii, dzięki czemu jest lekkostrawny. Ciasta zapewniają tez pszczołom zajęcie w okresach braku pożytku, a także znacznie je uspokajają (w odróżnieniu od pokarmów podawanych w płynach). Karmienie ciastem cukrowym przeprowadzamy nie tylko wtedy, gdy wyciągamy miód z ula, ale też w okresach znacznych spadków temperatury lub wczesną wiosną, gdy pszczoły nie mają co robić, bo wegetacja roślin się opóźnia. Nie należy natomiast podawać ciasta później niż do połowy sierpnia – wtedy nakład pracy, jaki ponoszą pszczoły na przetwarzanie ciasta będzie wyższy niż korzyści wynikające z na podstawie:Werner Gekeler, Pszczoły. Poradnik hodowcy, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014, s. 51-53 Zobacz również: Jaki pokarm dla pszczół wybrać na zimę? Gotowe syropy inwertowane - podział Karmienie pszczół na zimę miodem - zalety Sposoby zwiększenia siły rodziny pszczelej Anna Celińska Autorka tekstów Dziennikarz z wykształcenia, zawodu i pasji. Żaden temat nie jest jej obcy, a pszczoły z artykułu na artykuł uwielbia coraz bardziej. Na wrzuca teksty według najważniejszego klucza – informować, radzić, wyjaśniać to, co ważne dla Was. Bo bez czytelnika nie miałoby sensu pisanie. Zobacz wszystkie artykuły tego autora Liczba wyświetleń artykułu: 39030 Komentarze z forum pszczelarskiego Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji!
ProBiotics ApiBioFarma probiotyk dla pszczół 1l. od Super Sprzedawcy. Stan. Nowy. 78, 40 zł. zapłać później z. sprawdź. 87,39 zł z dostawą. Produkt: Probiotyk dla pszczół ProBiotics 1,2 kg 1 l.
Najważniejszym czynnikiem mającym wpływ na wielkość produkcji zwierzęcej jest żywienie. W pszczelarstwie zależy od obfitości pożytków, z których korzystają pszczoły. Na dobrych, obfitych pożytkach pozyskamy więcej miodu i innych produktów pasiecznych. Mniejsze będzie zagrożenie chorobami, gdyż dobrze odżywione, będące w wysokiej kondycji pszczoły są odporne na większość patogenów. Pasiekę korzystającą z dobrych pożytków omijają też inne niekorzystne zjawiska, jak nastrój rojowy czy rabunki. Pszczelarz żywi pszczoły Żywienie pszczół zależy tylko od pszczelarza, gdyż to on decyduje o tym, w jakim miejscu będzie ustawiona pasieka. W zasięgu swojego lotu pszczoły powinny znaleźć obfite i ciągłe pożytki. Jeśli tak nie jest, pasiekę powinniśmy przenieść w inne miejsce, możemy też prowadzić gospodarkę wędrowną. Gdy to niemożliwe, odpowiednio kierujemy rozwojem pszczół. Rodziny mają być silne na czas pożytku, ale w okresie bezpożytkowym pszczół ma być mniej, gdyż będzie trzeba je karmić. Jeśli tego zaniechamy, będą głodować lub się wyroją. Pszczele pożytki w naszym kraju w ostatnich latach stają się coraz bardziej ubogie. Przyczyny tego to zmiana struktury upraw w rolnictwie, zmniejszanie powierzchni naturalnych siedlisk przyrodniczych, postępująca urbanizacja. To wszystko dzieje się z krzywdą dla naszych pszczół, ale nie możemy czekać, aż one sobie z tymi problemami poradzą. W sytuacji, gdy jakaś roślina znikła z otoczenia naszej pasieki (zwalczono chwasty w polu, wycięto nektarujące drzewa, zaprzestano uprawy rośliny dostarczającej wziątku na rzecz zbóż lub kukurydzy), pszczelarz musi interweniować tak, by pszczoły mogły pracować na innym pożytku lub przynajmniej nie głodowały. Robi się to przenosząc pasiekę w inne miejsce lub ją karmiąc. Jeść trzeba dużo – ile pokarmu potrzebuje rodzina pszczela? Rodzina pszczela zużywa na potrzeby życiowe około 100 kg miodu rocznie. Spożycie to jest różne w kolejnych miesiącach, bowiem zależy od ilości karmionego czerwiu, potrzeb związanych z utrzymaniem temperatury w gnieździe, intensywności wytwarzania wosku, spożycia przez pszczoły zbieraczki i zaspokojenia wszystkich innych potrzeb życiowych. W kolejnych miesiącach przedstawia się następująco: grudzień, styczeń i luty – nie więcej niż po 1 kg na miesiąc; marzec – 3 kg; kwiecień – 8 kg; maj – 15 kg; czerwiec – 20 kg; lipiec – 15 kg; sierpień – 13 kg; wrzesień – 8 kg; październik – 3 kg; listopad – do 2 kg miodu. Pożytki muszą być równomiernie rozłożone w ciągu całego sezonu, gdyż w okresach bezpożytkowych pszczoły będą głodować. Wtedy trzeba je będzie ratować przez dokarmianie. Zbieraczki na potrzeby związane z przelotami z kwiatka na kwiatek zużywają dziennie nawet do 400 g miodu. Jeśli źródło pożytku położone jest w odległości 1 km od ula to na przeloty tam i z powrotem pszczoły zużyją około 200 g miodu dziennie. Zużycie to wzrośnie o kolejne 200 g, jeśli pożytek będzie oddalony o 2 km od ula i o następne 200 przy odległości 3 km. Przy odległości 2 km zużycie miodu na przeloty zaczyna być porównywalne z ilością nektaru przynoszoną w wolu miodowym, a przy większych odległościach ją przewyższa. Dlatego opłacalny zasięg lotu pszczół wynosi nie więcej niż 1,5 km, a więc obszar o powierzchni 700 ha (7 km2). Owe 7 km2 wokół pasieki to pastwisko pszczele, którego zasoby miodowe nas interesują. Zauważmy, że najmniej pokarmu spożywają pszczoły w czasie zimowli. Małe zużycie zimowe wynika z tego, że rodzina pszczela na ten czas zmniejsza swoją liczebność, do tego nie jest wychowywany czerw. Ale właśnie okres zimowli najbardziej nas interesuje w kontekście żywienia pszczół. Większość pszczelarzy jedynie na zimę karmi pszczoły, a tylko niektórzy uzupełniają zapas na wiosnę podając ciasto zagrożonym głodem rodzinom. Czasami pszczelarz podkarmia pszczoły ciepłym syropem w kwietniu, w celu wiosennego przyspieszenia rozwoju. Poza tym, przez resztę sezonu, pszczoły radzą sobie same. I z reguły radzą sobie dobrze, gdyż większość pasiek stacjonuje w miejscach, gdzie pożytki wystarczają na utrzymanie rodzin pszczelich przy życiu i przyniesienie pewnej ilości miodu. Ten zbiór w naszych pasiekach stacjonarnych wynosi od 12 do 20 kg z ula w sezonie, zależnie od przebiegu pogody. Pszczoły z reguły nie głodują, wyjąwszy okresy o wyjątkowo złej pogodzie. Wtedy pszczelarz musi zauważyć, że aura odbiega od normy i jego podopiecznym trzeba pomóc. Inaczej jest w pasiekach wędrownych: tam rodziny mają zapewnione kolejno następujące po sobie pożytki, na których i dobrze się odżywią, i przyniosą dużo miodu. Jeśli między pożytkami jest przerwa lub nie dopisze pogoda, pszczelarz pszczoły nakarmi. Zima najważniejsza Karmienie przed zimą jest najważniejsze, jeśli bowiem w tym okresie zabraknie pokarmu, to rodzina na pewno osypie się z głodu. Zanim pszczelarz problem zauważy, pszczoły będą martwe. Na ogół stwierdzamy to po zimie, gdyż w trakcie zimowli do pszczół nie należy zaglądać. Ale gdy rodzina będzie zazimowana prawidłowo, nic złego nie może się jej wydarzyć. Pierwsza rzecz i najważniejsza, to ilość pokarmu. Jak z przedstawionego na wstępie wyliczenia wynika, będzie to około 18 kg zapasów miodowych dla silnej rodziny, czyli takiej, która zimą obsiada 9 – 10 ramek wielkopolskich. Karmienie kończymy około połowy września, a pierwsze pożytki pojawią się w połowie kwietnia. Jeśli wiosna się spóźni, co miało miejsce na przykład w roku 2017, to w kwietniu i na początku maja pszczoły trzeba będzie dodatkowo dokarmić. Te 18 kg miodu (lub przeliczonego na miód syropu) musi się znaleźć w gnieździe i nie można na tym oszczędzać! Oczywiście słabsza rodzina dostanie mniej zapasów, bo aż tak dużo jej nie potrzeba i po zimie pozostałby nie zjedzony syrop. Rodzinki małe czy zimowane późne odkłady, obsiadające 4 – 5 ramek, potrzebują jeszcze mniej pokarmu. Zapas musi być właściwie ułożony w plastrach. Na początku zimowli powinno być to 3/4, ale nie mniej niż 2/3 powierzchni plastra. Z reguły pszczoły tak ułożą zapasy, że najwięcej jest ich w plastrach skrajnych, a w tych w środku gniazda mniej. Dzieje się tak dlatego, że w czasie karmienia w środku gniazda jest trochę czerwiu i te komórki nie zostaną napełnione syropem. Ale to zjawisko normalne, a zadaniem pszczelarza jest nie dopuścić, by tego czerwiu było za dużo. Dlatego karmienie należy przeprowadzić szybko i najlepiej dużymi dawkami, by pszczoły były zmuszone jak najszybciej zapełnić wszystkie wolne komórki plastrów w całym gnieździe. Pełen plaster wielkopolski mieści około 2,4 kg miodu, podobnie warszawski zwykły, a dadanowski i warszawski poszerzony 3,3 kg. W środku gniazda mogą znaleźć się ramki wypełnione w ¾, ale te zewnętrzne na ogół są pełne. Biorąc to pod uwagę, potrzebne 18 kg zapasów musi się zmieścić w nie więcej niż 9 ramkach gniazdowych wielkopolskich, 8 warszawskich zwykłych, a 7 dadanowskich lub warszawskich poszerzonych. Gniazdo przed karmieniem nie może więc być zbyt obszerne, gdyż w środkowych ramkach znajdzie się niewiele zapasów. W obszernym gnieździe pszczoły będą gromadzić pokarm w ramkach zewnętrznych, a w środku gniazda matka będzie składała jajeczka. Po wygryzieniu się czerwiu zostaną puste komórki na powierzchni więcej niż połowy tych plastrów. Kłąb zimowy uwiąże się właśnie na nich. Gdy pod koniec zimy w lutym przyjdą mrozy, pszczoły nie będą mogły skorzystać z zapasów zgromadzonych w bocznych ramkach i rodzina osypie się z głodu. To bardzo ważny aspekt zimowania i w jego zakresie pszczelarze często popełniają błędy. W sierpniu i na początku września na dworze jest ciepło, pszczoły zajmują więc większą przestrzeń niż później, gdy się ochłodzi. Pszczelarz obawia się, że pszczoły nie będą miały wystarczająco dużo miejsca w zbyt ciasnym gnieździe i pozostawia na zimę, przed nakarmieniem, więcej ramek. Ale po zakończeniu karmienia pszczół jeszcze ubędzie, poumierają bowiem te starsze, które przerabiały syrop. Zrobi się chłodno i rodzina zacznie formować zimowy kłąb, który zajmie mniejszą kubaturę niż ta sprzed paru tygodni. Okaże się, że pszczoły zajmują tylko część plastrów, z reguły w środku ułożonego gniazda, a te zewnętrzne nie są obsiadane. Za to są całkowicie wypełnione pokarmem. Jaki kolejny błąd wtedy popełniamy? Pamiętając, że pszczółki potrzebują zimą ciepła i nie znoszą przeciągów, zabieramy – z reguły pod koniec września lub w październiku – te plastry bez pszczół. Chowamy je do pracowni, gdyż taki zapas przyda się w przyszłym sezonie, do zasilenia odkładów lub poratowania rodzin, którym na wiosnę skończą się zapasy. Rodzina na zimę pozostaje na ciasnym gnieździe, ale została przez nas obrabowana z jedzenia! Bo w swojej źle pojmowanej zapobiegliwości odebraliśmy pszczółkom pokarm, przed miesiącem skrzętnie przez nie odłożony. Co wtedy? W plastrach na których „siedzi” kłąb zimowy jest mało pokarmu. Za to matka ma gdzie składać jajeczka i robi to chętnie tak długo, jak długo jest ciepło i trwa niewielki jesienny pożytek z gorczycy i polnych chwastów, jak to było chociażby w roku 2018. Pokarmu szybko ubywa i gdy zacznie się zima, będzie go już naprawdę niewiele. Zapasy się skończą w styczniu i wtedy mogą przyjść prawdziwe mrozy! Rodzina, obrabowana wcześniej przez nas z zapasów, osypie się z głodu. Taka sama sytuacja wydarzy się, gdy tych „zbędnych” – w naszym mniemaniu plastrów, nie zabierzemy. Pozostaną one na zimę w ulu, ale poza zasięgiem zimującej rodziny. Gdy w środku gniazda pokarm się skończy i akurat przyjdą mrozy, pszczółki padną z głodu mimo tego, że obok są plastry pełne zapasów. W czasie trwania ujemnych temperatur są jednak dla pszczół niedostępne. Wniosek wysnuty przez pszczelarza będzie kolejnym błędem: jest on przekonany, że pokarm był dla pszczół szkodliwy albo nie mogły go pobrać, bo skrystalizował. Zapasy skrystalizowały, gdyż nie były ogrzewane przez pszczoły. A te nie mogły go ogrzać ani pobrać, gdyż był za daleko. Dlatego ważne jest właściwe dobranie wielkości gniazda jeszcze przed karmieniem. Plastrów musi być tyle, ile pszczoły obsiądą po wrześniowym ochłodzeniu. Najłatwiej to zrobić pozostawiając na zimę tylko te ramki, w których jest czerw. Potem rozpoczynamy karmienie. Termin – sposoby i terminy karmienia pszczół w zależności od długości pożytku Najdłużej żyją i najlepiej zimują pszczoły urodzone od początku sierpnia do 10 września. Dlatego karmienie na zimę należy rozpocząć tuż przed 20 sierpnia. Podanie dużej dawki syropu sprawi, że matki nie będą miały gdzie czerwić, bowiem w pustych komórkach po wygryzających się w środku gniazda pszczołach będzie składany zimowy pokarm. Jeżeli pożytek skończył się na początku lipca, rodziny podkarmiamy po odebraniu miodu z nadstawek i gniazda. W ulu zostawiamy tyle ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Matki intensywnie czerwią w lipcu i do połowy sierpnia. Około 20 sierpnia rozpoczynamy karmienie. Jeśli pożytek trwał przez cały lipiec, po odebraniu miodu rodziny podkarmiamy, a około 20 sierpnia zaczynamy karmić na zimę. Gdy ostatnie miodobranie było w połowie sierpnia, zaraz po nim przystępujemy do karmienia. W gniazdach jest dużo czerwiu, gdyż obfity pożytek sprawił, że matki wciąż czerwiły. Gdy pasieka korzysta z późnego pożytku, kończącego się w połowie września, rodziny mogą być osłabione, a późne karmienie dodatkowo obniży ich kondycję. Dlatego należy zimować nowe rodziny powstałe z odkładów wykonanych na pierwszym pożytku towarowym, w maju. Natomiast pszczoły wycieńczone pracą na późnym pożytku dołączamy do tych „młodych” rodzin, uprzednio likwidując stare matki. Powstałe tym sposobem silne rodziny dodatkowo dokarmiamy, by uzyskać poziom zapasów adekwatny do ich kondycji. Kiedy jeszcze karmimy Oprócz uzupełniania zapasów na zimę są inne sytuacje w sezonie wymagające podkarmienia pszczół. Zdarza się, że na przedwiośniu lub nawet zimą w gnieździe skończą się zapasy. By je uzupełnić, można wstawić w środek gniazda plaster pełen pokarmu. Taki zabieg można wykonać tylko wtedy, gdy jest dość ciepło i oczywiście dysponujemy takim zapasowym plastrem. W razie jego braku karmienie polega na umieszczeniu porcji ciasta miodowo – cukrowego lub gotowego na górnych beleczkach ramek obsiadanych przez pszczoły, pod powałką. Wielkość porcji powinna być dostosowana do siły rodziny i podaje się od 1,5 do 3 kg ciasta. Również wiosną, po pierwszym oblocie pszczołom może brakować zapasów. Wtedy też najpewniejsze jest karmienie ciastem, jako że może się zrobić zimno i pszczoły nie będą mogły pobierać syropu z podkarmiaczek. Do ciasta nie należy dodawać obcych substancji mających naszym zdaniem wzbogacić jego wartość pokarmową, gdyż nie są one przez pszczoły trawione. Gdy przyjdzie wiosna, z głodem pszczoły poradzą sobie same przynosząc z pierwszych pożytków pokarm zarówno pyłkowy, jak i nektarowy. W racjonalnie prowadzonej pasiece rzadko powstaje konieczność dokarmiania pszczół w miesiącach wiosenno – letnich. Wykonując miodobranie nie należy zabierać wszystkiego miodu, lecz zawsze zostawić duży zapas pokarmu. Należy się liczyć z załamaniem pogody i wtedy rodzina może osypać się z głodu, jeśli pszczelarz nie zdąży jej nakarmić. Karmienia mogą wymagać nowoutworzone rodziny, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych. Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki weselne, w których są unasienniane matki.
Materiały potrzebne do wykonania poidła dla pszczół: Jak zrobić poidło dla pszczół? Materiały potrzebne do wykonania poidła dla pszczół: Pszczoły są niezwykle ważnymi stworzeniami dla naszego ekosystemu. Nie tylko zapylają rośliny, ale także produkują miód, który jest jednym z najzdrowszych naturalnych słodzików. Dlatego ważne jest, aby zapewnić im odpowiednie warunki
Pszczoły to jedne z najbardziej pożytecznych stworzeń, jakie spotykamy niemal każdego dnia. Ze względu na zmieniające się warunki klimatyczne, stosowanie przez człowieka oprysków i środków ochrony roślin oraz nie zawsze przemyślaną ingerencję w środowisko naturalne, stają się coraz bardziej zagrożonym gatunkiem. Warto je wspomóc w okresie suszy, zapewniając im dostęp do wody. Jak zrobić poidełko dla pszczół, by było funkcjonalne i w pełni służyło owadom? Przejdź do następnych akapitów: Poidełko dla pszczół – dlaczego jest potrzebne? Poidło dla pszczół – jak zrobić i od czego zacząć? Jak zrobić poidełko dla pszczół? Wyznacz najlepsze miejsce Konstrukcja poidła dla pszczół – co jest niezbędne? Poidło dla pszczół – jak zrobić – wykonanie krok po kroku Poidełko dla pszczół – dlaczego jest potrzebne? Pszczoły to wyjątkowo pracowite i niezbędne do zachowania równowagi ekosystemu owady, które nie tylko produkują smaczny i pełen wartości odżywczych miód, ale także zapylają rośliny – bez ich działania nie byłoby możliwe owocowanie drzew i krzewów, ich rozmnażanie i ciągły wzrost. Aby pszczoły mogły prawidłowo funkcjonować, konieczne jest stały dostęp do wody – zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim. Większość lotów pszczół z i do ula w tym czasie odbywa się w celu zdobycia wody, a nie pokarmu – pszczoły miodne potrzebują odpowiedniej wilgotności powietrza w ulu. Woda jest niezbędna do dostatecznego nawilżenia oskórka, czyli ciała larw pszczół, które przebywają w ulu. Jeśli jest zbyt sucho, larwy wysychają i giną, co w konsekwencji prowadzi do tego, że pszczoły przestają się mnożyć. Znaczna ilość wody jest także potrzebna w gnieździe, aby zachować właściwą temperaturę, w wyniku chłodzenia powietrza przez parowanie cieczy. Poidło dla pszczół zastępuje przede wszystkim naturalne zbiorniki wodne, rzeki i stawy w miastach, gdzie w wyniku zabudowania terenu budynkami i często braku dostatecznej liczby miejsc zielonych, pszczoły nie mogą jej znaleźć. Wykończone wielogodzinną wędrówką w poszukiwaniu pożywienia i wody nie mają siły latać i giną z wycieńczenia. Poidełko dla pszczół może dać nam szansę uratować przynajmniej kilka z nich, a dodatkowo może stać się ciekawą ozdobą w ogrodzie lub sadzie. Jego samodzielne wykonanie to niewątpliwa satysfakcja i ciekawy pomysł na spędzenie czasu z bliskimi i rodziną przy jego tworzeniu. Poidło dla pszczół – jak zrobić i od czego zacząć? Jak zrobić poidełka dla pszczół w swoim ogrodzie? Zanim przystąpisz do pracy zastanów się, jakie materiały, które już posiadasz, możesz w tym celu wykorzystać. Nie musisz koniecznie kupować nowych komponentów – spróbuj użyć tego, co masz w domu – stare, nieużywane doniczki, podstawki pod kwiaty, kamyki znalezione na poboczu drogi podczas wiosennego spaceru, patyki i kawałki drewna sprawdzą się w tej roli znakomicie. Rośliny, mech oraz ziemię możesz zapożyczyć z domowego ogródka. Jeśli dysponujesz odpowiednią ilością miejsca, możesz zaprojektować kilka rozmaitych poidełek i rozstawić je w różnych miejscach w ogrodzie, by zapewnić owadom pełen komfort użytkowania i spokój. Z tak przygotowanego terenu skorzystają nie tylko pszczoły, ale także motyle, ważki, a nawet niewielkie ptaki. Jak zrobić poidełko dla pszczół? Wyznacz najlepsze miejsce Pszczoły będą chętnie korzystać z przygotowanego dla nich źródła wody, o ile będziesz pamiętać o kilku prostych zasadach. Dobrze, aby poidło dla pszczół stało w nieco zacienionym miejscu – w ten sposób zapewnisz owadom jeszcze większy komfort i dasz oczekiwane wytchnienie. Warto by pojemnik był na tyle duży, by woda z niego zbyt szybko nie parowała. Cień przedłuży żywotność i czas korzystania z skonstruowanego przez nas urządzenia. Popularny obecnie w Polsce gatunek, czyli pszczoła murarka ogrodowa, potrzebuje wody do tworzenia swoich gniazd. Dobrze jest ustawić poidełka w takich miejscach, by pszczoły miały spokój i nie groziły im jakieś naturalne lub sztuczne niebezpieczeństwa. Jeżeli posiadasz zwierzęta domowe – psy lub koty – dobrze jest tak zaprojektować ustawienie akcesoriów ogrodowych i sprzętów, by poszczególni czworonożni i skrzydlaci użytkownicy ogrodu nie przeszkadzali sobie wzajemnie. Podobnie w przypadku dzieci – warto chronić najmłodszych przed prawdopodobnym ugryzieniem owadów, dlatego poidełka mogą stać na kamieniach, podwyższeniu lub starym murku, gdzie dzieci nie mogą swobodnie sięgnąć. Konstrukcja poidła dla pszczół – co jest niezbędne? Jak zrobić poidełka dla pszczół, by były nie tylko estetycznie wykonane, ale także praktyczne i bezpieczne dla owadów? Pszczoły lubią udawać się w miejsca, w których są kwiaty, warto zatem postawić poidełko dla pszczół w pobliżu roślin miododajnych. Należą do nich facelia błękitna, chaber bławatek i lebiodka pospolita, sadzi się je na przełomie marca i kwietnia. Ze względu na swój atrakcyjny wygląd oraz zapach, przyciągają do siebie owady, w tym także pszczoły, a na tym przecież nam zależy. Poidło dla owadów różni się nieco konstrukcją od poidełka dla ptaków. Płaska miska z woda może być niebezpieczna dla pszczół, które chcąc usiąść na krawędzi naczynia, mogą się topić. Z tego względu warto postarać się o stworzenie takiego pojemnika, który będzie jak najwierniej odwzorowywał naturalne warunki bytowania owadów w przyrodzie. Poidło dla pszczół – jak zrobić – wykonanie krok po kroku Chcesz udekorować swój ogród, a przy okazji uratować zwierzęta? Podpowiadamy krok po kroku, jak tego dokonać! Krok pierwszy – wybór naczynia Konstrukcja poidła dla pszczół opiera się na płaskim i dość płytkim pojemniku lub naczyniu – do wyboru masz stare, kolorowe garnki, podstawki, mosiężne lub metalowe miski, kubki i talerze. Lepsze jest naczynie szerokie, płaskie, niż wysokie, z głęboką wodą. Możesz użyć wiekowego kosza na owoce, zniszczonej wanienki, skrzynki na warzywa i wielu innych pojemników. Ważne, aby pojemnik nie przeciekał i nie był pokryty substancjami, które mogłyby zaszkodzić pszczołom i wchodzić w niebezpieczne reakcje chemiczne pod wpływem słońca lub wody. Poidło dla owadów możesz wykonać ze starych desek lub stworzyć je w na stałe zamontowanej starej skrzynki lub pojemniku. Jeśli korzystasz z drewna, konieczne jest stworzenie warstwy izolacyjnej z folii, starej reklamówki lub grubej pokrywy lakieru. Możesz pokusić się o użycie niskiego słoika lub starego, przeznaczonego do wyrzucenia akwarium – pamiętaj jednak, ze szkło szybko się nagrzewa i może niebezpiecznie podnosić temperaturę wewnątrz poidła. Krok drugi – zaplanuj wyposażenie Gdy już wybrałeś naczynie lub pojemnik, który posłuży Ci do stworzenia poidełka dla pszczół, motyli i trzmieli, czas na urządzanie prawdziwego królestwa. Tu z pomocą mogą przyjść najmłodsi domownicy – aby owadom łatwo było korzystać z urządzenia, mogły na spokojnie przysiąść na kamieniach lub roślinach i zabrać tyle wody, ile potrzebują, warto zgromadzić elementy o różnej strukturze i zróżnicowane pod względem kształtu, rozmiaru oraz płaszczyzny. Co zatem wybrać? Do poidełka pasują różne, chropowate i stosunkowo płaskie kamienie, przydadzą się szyszki, patyki, kawałki roślin oraz kora. Dekoracyjnie będą wyglądały rośliny, które lubią wodę, możesz na dnie naczynia wsypać nieco ziemi i piasku i w nich posadzić trawy lub kwiaty, tworząc w doniczce ciekawy mikrosystem. W roli komponentów, które zatrzymują wodę i są wygodne do korzystania przez pszczoły, należy mech. Możesz też ubogacić całość kolorowymi tasiemkami, wstążkami, przewiązanymi wokół doniczek, dzieci mogą umieścisz ozdobne figurki, samodzielnie wykonane z gipsu lub plasteliny, lub zabawne drewniane bądź tekturowe drogowskazy dla owadów, na których mogą przysiąść, by odpocząć. Wiele zależy od indywidualnych preferencji, a także stylu i rodzaju aranżacji ogródka bądź sadu, na którą się zdecydowałeś. Krok trzeci – właściwe rozmieszczenie Poidełka dla owadów mogą stać obok siebie lub być rozstawione w różnych kątach ogrodu. Postaw je w narożnikach, w pobliżu kwitnących drzew i krzewów, z dala od bezpośredniego wejścia do domu lub wysokich drzew, na których ptaki zbudowały swoje gniazda. Zapewnij owadom łatwy dostęp, część pojemników możesz nieco ukryć pod liśćmi roślin, inne ustaw na widoku lub schowaj między dekoracyjnymi kamieniami. Uprzedź najmłodszych domowników, by nie zbliżali się bez opieki dorosłych do poideł i nie odganiali w sposób agresywny owadów – dzięki temu będą mogli obserwować pracę i zachowania pszczół, bez obawy o użądlenie. To także dodatkowa zachęta dla samych skrzydlatych użytkowników, którzy z większą chęcią przylecą do sadzawki. Krok czwarty – ciesz się ogrodem przyjaznym zwierzętom Obserwacja przyrody z perspektywy własnego zieleńca to prawdziwa gratka nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych. Jeśli posiadasz niewielki trawnik, a Twoje mieszkanie znajduje się z dala od terenów zielonych, rozważ przygotowanie zacisznego, dającego chłód i spokój miejsca, przyjaznego owadom, ptakom i małym zwierzętom miejskim. W ogrodzie warto umieścić nie tylko poidełko dla owadów – zaplanuj przestrzeń dla ptaków miejskich – gołębi, wróbli, szpaków lub kosów. Zobacz jak samodzielnie zrobić poidełko dla ptaków. W przypadku latających wędrowców, możesz użyć nieco wyższych naczyń, wiaderek lub starych misek, ptaki poradzą sobie z nimi bez trudu. Wiecej na ten temat przeczytasz tutaj. Pamiętaj o regularnym uzupełnianiu wody, gdyż zwierzęta szybko się uczą, gdzie powinny powracać, gdy poczują głód lub pragnienie. Jeśli dysponujesz odpowiednią ilością miejsca, posadź w ogrodzie drzewo, które szybko urośnie, da cień i zapewni miejsce na zbudowanie gniazda większym ptakom miejskim. Możesz też zaplanować obsadzenie winoroślą lub żywopłotem ogrodzenia, a także pozwolić swobodnie piąć się bluszczom – dzięki temu zapewnisz schronienie wróblom, sikorkom i mazurkom. Tak zaprojektowany ogród lub sad to nie tylko przyjemność spędzania wolnego czasu w niepowtarzalnym towarzystwie, ale także szansa na zobaczenie tego, co w pogoni za codziennymi obowiązkami rzadko nam się udaje i umyka w natłoku spraw. Poidełka dla pszczół i innych owadów to nie tylko oryginalny i modny pomysł na upiększenie przydomowego terenu lub dekorację podwórka – to nauka empatii dla najmłodszych, pomysł na wspólne spędzanie czasu z rodziną i prosty sposób, aby wspomagać naszą planetę. Zrób samodzielnie poidło dla owadów i zostać odkrywcą przyrody!
mDfU. 333 149 460 363 10 463 255 351 257